czwartek, 11 grudnia 2008

Adin Dwa Tri




Trzech siadło w cieniu drzewa.
We trzech w zieleni toni utopieni.
Trzy głosy, śpiew niosły w górski
krajobraz sudecki, kombinacjami
ustrojony. To na górze, to w dolinie.
Z urozmaiceń wszelakich krajobraz
ten w śród obywateli i przybyszów słynie.
Kocham ten widok, to miasto jest moje!
Gdziekolwiek bym nie był, pracą zmęczone dłonie.
W myśli góry, to białe, to znów zielone.
Szare miasto. Brzydkie, trudem umęczone.
W koło uniesienia i rozmaite geodezyjne nastroje.
Hrabstwo Rusinowa, Szapan za winklem się kryje.
Lokalny patriotyzm, ilu wyjechało?
Wszyscy. Powróćmy choć na chwile.

Brak komentarzy: