czwartek, 20 listopada 2008
Szampańskaja
Mina to sroga. Ocenia.
Spojrzeniem, mierzy.
Rozprawia myślą, waży.
Przygląda się z bliska.
By dostrzec, obnażyć.
Siermiężna dłoń. Czeka.
W bezruch dłoń wprawiona.
Mocna, lecz lekko.
W kubek wpleciona.
Na decyzje czeka.
Biała masa, skwierczy.
Piana jest gęsta.
Wije się, syczy.
Wzbrania do końca.
Nie chce się poddać.
Zmęczy się w końcu.
Ustąpi i zniknie.
A wprawne oko
Rzutem oceni
Siermiężna posłucha
Zawartość znów
W pianę się zmieni.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz