środa, 24 września 2008

Raz pewien świr się wkręcił w wir































































Raz pewien świr
Się wkręcał w żwir
Się wkręcał w żwir
Pieprzony świr
Choć twardy był
On jednak rył
Przez to że rył
Zmęczony był
Miną kiś czas
Wrył się po pas
Myśli-po pas?
Więc przerwać czas
Więc skoro czas
A blisko las
Można by tak
Wbić się w ten las
I odpiął pas
Pas ładny miał
Zrobił go sam
Gdy mieszkał w Mozambiku
A mieszkał tam przez kilka lat
I przez ten czas
Robiąc ten pas
Na pomysł wpad
By choć tak raz
Zrobić jak świr i
Wkręcić się w wir



Schockolade Bear
Kurier Osiedlowy wyd.III







Zdrowie wasze!!!
Niechaj popłynie czarodziejski sen.
Polej bracie!!!
Nim skończy się noc i zapadnie dzień.
Niech brzękną szkła!!!
Aromat szaleństwa wypełnił przestrzeń.
Komu wino temu broń!!!
Gdy kopyta oddzielą się od krzeseł.
Wystaw rogi!!!
Poplątały się strudzone obłędem.
Ukarz swe oblicze!!!
Oszołomione decyzje błędne.
Zawyj dziko!!!
Zazwyczaj boli na drugi dzień.
Za ciosem idź!!!
Przyjaźni miłości, blady brzęk.
Kręć się kręć!!!
Wiruje świat, radości smak.
To zwykły sen!!!
Zmiany z jutrzejszym dniem.
Tak mi przykro!!!
Wybacz zimo wybacz wiosno.
Tak boli mocno!!!
Powiedz kto, po co to wszystko.
Za siebie przepraszam!!!
Jakoś tak głupio wczoraj wyszło.

Brak komentarzy: